"Teatr, podporządkowany gustowi znawców, musi ulec zagładzie, przemienić się w laboratorium analityczne, gdzie laboranci, zależnie od swoich zdolności, wpisywać będą mniej lub bardziej prawdziwe dane wyniku analizy.
Paweł Hertz, Na przykładzie "Makbeta" [w:] Ład i nieład, PIW 1964
* Jeśli w miejsce "znawców" wstawimy apostołów "terroru teorii", otrzaskanych z intelektualnymi modami dramaturgów/reżyserów (które są nowe, ale tylko u nas) lub zwolenników źle rozumianego akademizmu, rok 1960 zmieni się w czasy nam współczesne, kiedy to Jacek Sieradzki pisze o "bibliotekarzach i bibliotekarkach scenicznych" ("Teatr z biblioteki", "Odra" 7-8 / 2014), Maciej Stroiński o "spektaklach-doktoratach, spektaklach pokonferencyjnych" ("Teatr 2016: Najgorzej", Ha!art), Jacek Poniedziałek mówi o teatrze dla krytyków lub absolwentów międzywydziałowych studiów humanistycznych (czytaj cały wywiad), a Agata Duda-Gracz, że przestaje aspirować to tytułu artysty, bo tytuł ten został zdezawuowany, i woli być "porządnym rzemieślnikiem, który powoli, z uporem irytującego prymusa robi swoje" (czytaj cały wywiad).
Tekst Na przykładzie "Makbeta" pierwotnie opublikowany był w "Nowej Kulturze", a pozostałe dwa (Na przykładzie "Stodoły" i Na przykładzie "Nocy listopadowej") w 1960 roku w "Dialogu". Jako ze ostatnie dwa odbiegały od linii tego pisma i jego autorów, redakcja zorganizowała rozmowę o teatrze z udziałem P. Hertza, Jana Kotta, Stefana Kisielewskiego, Adama Tarna i Konstantego Puzyny. Z tego grona chyba tylko ten ostatni zbliżył się do istoty wypowiedzi P. Hertza, bynajmniej nie identyfikując się z nią, czując, że teatr jest tu pretekstem do myślenia o szerszych zjawiskach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz